środa, 14 listopada 2012

Koniec sezonu biegowego

Zbliża się koniec sezonu biegowego 2012. Ostatnim akcentem będzie start w niedzielę w Bełchatowie i będą        
to już ostatnie zawody w tym roku. Oczywiście nie przestaję biegać, ale przechodzę w stan tzw. uśpienia czyli roztrenowania. Będzie to podtrzymywanie wypracowanej dotąd formy, ale bez szlifowania jej.
Będzie to okres nastawiony na słabsze akcenty treningowe. Napewno będę biegał, ale do końca roku zamierzam zresetować psychikę oraz pozwolę organizmowi się w pełni odbudować i naładować na sezon 2013. Sądzę również że najbliższe dwa miesiące spędzę na siłowni celem podniesienia sprawności fizycznej oraz bieganiu w brzydsze dni na bieżni elektrycznej, chociaż nie sprawia mi to takiej frajdy jak bieganie na "żywo" czyli na moich ścieżkach. Nic się nie dzieje, dreptasz w miejscu, brak słońca, deszczu, wiatru itp. No ale czasami i tak trzeba. Muszę przyznać że rok temu bieżnia i tylko bieżnia świetnie przygotowała mnie do pierwszych startów. Pierwszy półmaraton przebiegłem o 23 minuty szybciej od poprzedniego. Dlatego stawiam na podtrzymanie formy i od stycznia zacznę już przygotowania do pierwszego startu w przyszłym roku czyli maratonie w Dębnie. Trochę się go obawiam teraz bo zauważyłem dziwną zależność która przejawia się tym że jeżeli w najbliższej przyszłości (miesiąc, dwa) nie mam zaplanowanych startów na długich dystansach czyli maratonach znacznie zmniejszam długość wybiegań. Jeśli jestem w trakcie planu treningowego znacznie bardziej się mobilizuje. Wtedy przebiegnięcie 15-20 km na treningu to pestka, teraz kiedy trenowałem do 15-stki , dwadzieścia kilometrów wydało mi się długie i miewałem problemy z psychiką. Dlatego myślę że dobrze zrobi mi ta miesięczna zmiana trybu biegania. Jeszcze nie czas na podsumowania, ale trochę już tych kilometrów w tym roku nabiegałem. Na koniec roku pewnie uzbiera się wszystkiego ponad 2000 kilometrów. Czas na trochę laby.


Dzisiaj udało mi się obejrzeć film "Miasto Biegaczy" i muszę przyznać że nie zrobił na mnie większego wrażenia. Spodziewałem się czegoś lepszego.Dokument opowiada o trzech przyjaciołach (dwóch dziewczynach i chłopaku), którzy trenują w pogoni za sukcesem. Wierzą, że mogą powtórzyć wyczyny innych gwiazd lekkoatletyki z Bekoji, którzy łącznie zdobyli osiem złotych medali olimpijskich, dziesięć rekordów świata i 32 mistrzostwa świata. Obraz śledzi losy młodych ludzi z miasta, gdzie swoją karierę zaczynali między innymi Kenenisa Bekele (długodystansowiec, trzykrotny złoty medalista IO) czy Tirunesh Dibaba (dwukrotna złota medalistka). Nie zrobił na mnie wrażenia, nudny. Ale to moje zdanie oczywiście.

zdj.maratony polskie

Jedno zdanie jeszcze o medalu który bardzo mi się podoba. Ma nietypową budowę i napewno zajmie jedno z wyższych miejsc w konkursie oceny medali z 2012 roku. Jest to medal z ostatniej niedzieli, medal z Biegu Niepodległości z Warszawy. Bardzo fajny pomysł i ładny medal.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz