wtorek, 29 maja 2012

Weekend za nami, dwa kolejne treningi za mną również.
Zdarzył się nieprzyjemny wypadek mojego syna który towarzyszył mi na rowerze. Ponieważ jest początkującym rowerzystą to z prowadzeniem i wyborem odpowiedniego toru jazdy jest jeszcze słabo.
Stłukł sobie prawą stronę i lekko zwichnął prawą rękę, ale dobrze że był w kasku, bo był mu wtedy potrzebny. Musiałem go niestety konwojować do domu i skończyć trening samemu.
Dzisiaj plan zakłada 12 km po 5:40, czwartek 6km po 5:40 plus podbiegi 7*100m na przerwie 100m truchtu i niedziela 12km spokojnym na zaliczenie tempem.
Czuję że weglowodany rozpierają mieśnie w nogach, chce się biegać to dobry znak.
Cały czas dbam o komfortowe bieganie, czyli staram się unikać kontuzji, bez siłowego napinania tego co zaboli. I tego się trzymam. Ma być konkretnie, do założonego celu, ale bez bólu i z uśmiechem.

czwartek, 24 maja 2012

A jednak będę pisał.

Zastanawiałem się czy wogóle pisać coś o swoim bieganiu i zapadła decyzja że tak,  jednak będę tworzył moją historię biegowego życia.
Nie będę określał ram czasowych wpisywania nowych postów. Po prostu jeśli coś będzie na tyle interesujące, aby się tym podzielić z czytającymi to klawiatura w ruch.
Zatem jestem w trakcie przygotowań do sezonu startów w maratonach do Korony Maratonów Polskich.
Zaliczyłem Cracovia Maraton, teraz czas na Hasco maraton we Wrocławiu i planuję w tym roku jeszcze Poznań. Na przyszły rok Dębno i Warszawa.
Zaczął się drugi tydzień planu treningowego przygotowującego mnie do startu we Wrocławiu na czas 3:30.
Ambitny wynik, przy tak krótkim stażu biegania, ale plan wydaje się do zrealizowania po analizie tempa i kilometrażu. Na razie jestem bardzo zadowolony z mojego 4:10 w Krakowie.
Zakładam że pogoda nie przeszkodzi, bo pamiętam Wrocław rok temu jak ludzie padali przy panującym skwarze.
Na razie to jeszcze daleko więc cieszę się na myśl o dzisiejszym treningu ( 12km w tempie 5:35).
To na razie tyle żeby nie zanudzić.
Pozdrawiam
RC