sobota, 30 czerwca 2012

30 stopni

Dzisiejszy sobotni trening zacząłem o 6 rano żeby zdążyć przed upałem , wyszło 20,5 km, a kończąc o 8 było już 30 stopni w cieniu. Całe szczęście że brzozy dają trochę cienia, bo na polach patelnia.
Dzisiaj dowiedziałem się co tam w trawie piszczy u Zabieganych i jestem pełen podziwu dla jednego z kolegów, który podjął rękawice do biegu ultra Trans Jura. Bieg z Krakowa do Częstochowy w tym roku startuje w piątek 6 lipca . Parametry biegu : dystans 164km , 2,7 km przewyższenia i 48 h na ukończenie.
Zainteresowanych odsyłam do strony http://www.transjura.pl/
Moja trasa dzisiejsza










Zamieściłem nową ankietę , zapraszam do głosowania.

wtorek, 26 czerwca 2012

Sztafeta Energa Maraton Solidarności

Dzisiaj pojawiła się wiadomość o zwiększającej się liczbie uczestników Drużyny Meritum Banku i Partnerzy (Tygrysy Europy)  sztafety maratońskiej i maratończyków do liczby 28 osób. W Gdańsku będę miał przyjemność startowania właśnie razem z taką liczbą biegaczy pod jednym logo.


Ostatnie nasze wspólne bieganie zgromadziło 8 osób więc progres ogromny.
Sztafety miały zawsze szczytny charytatywny cel więc dodatkowo przyczyni się do pomocy innym.
Poprzednia we Wrocławiu (na zdjęciu charytatywnie pobiegł też były Marszałek Sejmu Pan Grzegorz Schetyna)
Ja powalczę w Gdańsku z 4 godzinami, sama trasa wygląda imponująco z Gdyni przez Sopot do Gdańska, profil wygląda na łagodny, początek podbieg a później raczej równo.

 http://yourace.info/pl/event/24

Czas biegnie do 15 sieprnia jeszcze dużo czasu, ten tydzień zakłada 45km i mam zamiar go zrealizować w 100%.

Plan treningowy zakłada dzisiaj 8 km 5:20 i 6 km 4:40. Mogłoby tak nie wiać tylko.

piątek, 22 czerwca 2012

półmaraton w słońcu

Wczoraj ewidentnie chciałem dać sobie w kość, brzmi jak "sado", ale każdy biegacz coś z tego ma.
Zacząłem od 17:00 i temp. ok.26 stopni, słońce i myśl że dzisiaj chcę się wybiegać dłużej.
Udało się zrobić 22 km w przyzwoitym jak na te warunki czasie 5:40.
Muszę już zacząć zwiększać bo Solidarność w Gdańsku coraz bliżej, a sierpień raczej zimny nie będzie, stąd sprawdzenie się ze słońcem. Pamiętam jak w zeszłym roku na Hasco we Wrocku ludzie padali jak muchy, sam ledwo co skończyłem bo temperatura była wysoka.Ciężko się dochodziło do siebie, za to dzisiaj po wczorajszym jak nie ruszony, rano ciśnienie jeszcze nie wróciło do normy spoczynkowej więc dzisiaj LB.
Obejrzy się spokojnie Niemcy-Grecja. Liczę po cichu że może coś się zdarzy nietypowanego przez wszystkich i nóż widelec. Poczekamy zobaczymy.
O dziwo z nogą coraz lepiej, dobrze zrobiło zmniejszenie tygodniowego kilometrażu do tylko 30 km. Ale już wracam do 50 bo trudne zawody przede mną. Więcej potu na treningach mniej krwi na zawodach.
Do Miłego.

wtorek, 19 czerwca 2012

Nic się nie stało

No to dla mnie po EURO 2012.
Kibicowałem Polakom, teraz to już nie te emocje nie ten turniej i atmosfera w pracy, na mieście.
No coż już za 2 lata POLSKA będzie miszczem świata ;))
Moje treningi wracają na swoją ścieżkę, bo ostatni tydzień niestety był na bakier z tym co kocham.
Może to i dobrze zrobi moim piszczelom, dochodzą do siebie. Planuję na jutro jakieś długie wybieganie ok. 25 km w wolnym tempie, co pozwoli mi sprawdzić co się w nogach dzieje i wracam do treningu planowego.
Zapiasałem się na dychę w Dobrodzieniu bo jakoś ostatnio brak mi zawodów. Więc taka dyszka zdopinguje mnie napewno. Poza tym jest blisko od Częstochowy skąd pochodzę to również duży plus.
Przyszły upały więc trochę skomplikują treningi, ale rok temu dałem radę to i teraz się plan wykona. Po 20 godzinie da się już biegać w mojej ulubionej ocienionej Brzozami Alei.


Kto waszym zdaniem wygra EURO 2012?

wtorek, 12 czerwca 2012

Euro 2012

Euro zakończyło pierwszą fazę rozgrywek grupowych. Dzisiaj mecz Polska-Rosja.
Trzymam kciuki za naszych.
Z nogą lepiej ale nie ma powrotu do 100%.Czuję jednak ulgę po 7 dniach rehabilitacji domowym sposobem.
Wczoraj w przerwie wróciłem po tygodniu nie biegania do treningów.
Wyszło 10 km po 5:20 i muszę powiedzieć że pod koniec dopiero czułem chęć na bieganie, czyli nie jest źle. W końcu po roku treningów tak szybko forma nie ucieknie. Co najwyżej można dostać kontuzji gdyż ciało się zbuntowało i stop. Licznik wczoraj pokazał mi 1150 km przebiegniętych i zarejestrowanych.
W jakimś z ostatnich pism o bieganiu wpadł mi artykuł o sposobie trenowania i jedna z naszych mistrzyń długodystansowych wskazywała że najlepsze jest trenowanie uogólniając oczywiście FALOWO. To znaczy coś jak parabola wplatając w to zawody. Mówiła o amatorskim bieganiu nie o zawodowstwie.
Czasami jednak trzeba wyluzować przed ważnym czasem startowym, a włączyć się do gry w odpowiednim czasie.
POLSKA BIAŁO_CZERWONI !!!


środa, 6 czerwca 2012

No i wykrakałem

Witam.
No i wykrakałem kontuzję .
Odezwały się piszczele, a dokładniej to okostna po wewnętrznej stronie.
Dziwny przypadek, bo boli tylko jak zaczynam biec, po kilku km chyba się rozgrzewa i przechodzi i nie boli wogóle, na drugi dzień powraca. Nie jest to duży ból, ale już nie biega się komfortowo.
Będę musiał dać odpocząć nogom. Zakupiłem balsamy i okładam opaską żelową zmrrrrożoną i pomaga.
Później regeneracyjnie maść borowinowa jako bomba witaminowa oraz nowość maść w wyciągiem z jadu mrówek. Efekt domowego leczenia na razie jest skuteczny ale zmniejszyłem moc treningów, niewiem jak to się odbije na zbliżających się startach.
Niewiem co to za cudo, ale czuję ulgę po użyciu  

Start w Gdańsku już 15 sierpnia i czuję presję oraz chęć dobrego przygotowania się.
Od dzisiaj plan treningowy przyspieszać zaczyna. Dzisiaj 6 km spokojnie po 5:25 i 4km po 4:40.
Następnie do końca tygodnia 10km i 14 spokojnie.
Trzymajcie kciuki za mnie. Niech moc będzie z nami wszystkimi Biegającymi.
Pozdrawiam