piątek, 22 czerwca 2012

półmaraton w słońcu

Wczoraj ewidentnie chciałem dać sobie w kość, brzmi jak "sado", ale każdy biegacz coś z tego ma.
Zacząłem od 17:00 i temp. ok.26 stopni, słońce i myśl że dzisiaj chcę się wybiegać dłużej.
Udało się zrobić 22 km w przyzwoitym jak na te warunki czasie 5:40.
Muszę już zacząć zwiększać bo Solidarność w Gdańsku coraz bliżej, a sierpień raczej zimny nie będzie, stąd sprawdzenie się ze słońcem. Pamiętam jak w zeszłym roku na Hasco we Wrocku ludzie padali jak muchy, sam ledwo co skończyłem bo temperatura była wysoka.Ciężko się dochodziło do siebie, za to dzisiaj po wczorajszym jak nie ruszony, rano ciśnienie jeszcze nie wróciło do normy spoczynkowej więc dzisiaj LB.
Obejrzy się spokojnie Niemcy-Grecja. Liczę po cichu że może coś się zdarzy nietypowanego przez wszystkich i nóż widelec. Poczekamy zobaczymy.
O dziwo z nogą coraz lepiej, dobrze zrobiło zmniejszenie tygodniowego kilometrażu do tylko 30 km. Ale już wracam do 50 bo trudne zawody przede mną. Więcej potu na treningach mniej krwi na zawodach.
Do Miłego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz