poniedziałek, 9 lipca 2012

serce 20 latka

Sobotni trening zostawił po sobie ślad w moim Garminie o którym nie wiedziałem .
Kiedy ustalałem sobie maxymalny HR (tętno) to pomijając wzory według których się je wylicza udało się "dobić" do 184 ud./min. I przez rok nawet w najszybszych treningach czy zawodach nigdy nie uzyskałem większego.
A tu ... niespodzianka, w sobotę w trakcie wspólnego biegania na Bialskiej, podczas końcowych metrów peletonem dogoniliśmy grupkę 2 dziewczyn które się oderwały. I padło hasło : "peleton zostawia panie w tyle". Jednak jedna z dziewczyn odpowiedziała :"niekoniecznie". I oboje zaczęliśmy ok 400 metrowy finisz w trakcie którego prędkość urosła do 3:15/km a moje serduszko przypomniało sobie sobie lata 20-te i zabiło
196 razy na minutę i co najważniejsze wytrzymało na szczęście ;))
Od dzisiaj więc już nie 184 a 196 to mój HR max.
Standardowo
HRmax = 220 – wiek

Zbliżam się do wybiegań tych najdłuższych, w tym tygodniu planuje zrobić 30km , a za tydzień 33km.
W tym tygodniu również kilka szybszych biegów pod Dobrodzieńską Dychę, choć na życiówkę nie liczę.
Trening mam bardziej skonstruowany pod maraton.
Ciepłe lato utrudnia treningi, ale w wieczory zwłaszcza po deszczu jest fajnie.
Cytując Burneikę :
"Pompa jest". I jedzcie stejki a nie jakieś kanapeczki;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz