piątek, 7 grudnia 2012

Mikołajowa Częstochowa biega

W tym roku nie udało mi się pobiec Mikołaja w Toruniu, a szkoda bo medal był znowu dzwonkiem, tym razem w kształcie Mikołaja. Musiałem to sobie jakoś wynagrodzić więc wskoczyłem w strój mikołaja z zeszłoroczego biegu, medalowy dzwonek zawisł na szyi i zaczęło się ...


Oj dawno mi się tak dobrze nie biegało jak wczoraj (pytanie kiedy mi się źle biega;), to chyba jednak była magia Mikołajowego Święta oraz aury panującej tego wieczoru. Jeszcze o godzinie 17 drogi i chodniki były czarne, ale już o 19 było biało. Padający śnieg, włączone oświetlenie,ubrana choinka na placu i nowy wizerunek Alei tworzyły świąteczny klimat.O 19:00 razem z grupą około 30 innych Zabieganych i nie tylko Mikołaji rozpoczęliśmy bieg jako pomocnicy Świętego do trzech domów dziecka-opieki. Zaskoczone dzieci pewnie nigdy nie przeżyły takiego najazdu tylu Mikołaji.


 
Wszystko odbyło się w atmosferze zabawy i radości ze spotkania. Były tańce, śpiew, dzwonki. Dzieciaki otrzymały od nas słodkie mikołaje, a my pobiegliśmy na rundkę wokół trasy biegu częstochowskiego, czym można powiedzieć, że narobiliśmy niezłego zamieszania w Alejach w Częstochowie i wokół Jasnej Góry. Ludzie wychodzili do witryn,okien, w ruch poszły aparaty, trąbiły smochody, dzieci po drodze
otrzymywały upominki. Biegowi towarzyszył padający śnieg co dodawało dodatkowego smaczku.
To był naprawdę wyjątkowy wieczór za który dziękuję wszystkim Mikołajom.
HOOW HOW HOOOOOOOW !!!
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz