środa, 19 grudnia 2012

2000 kaemów i Święta

Dni mijają jak z "buta szczelił", raz jest zima raz czarno na drogach, chodnikach. Nadchodzą Święta i co jeszcze? Moja mała rocznica-rekord. Dzisiaj przekroczyłem liczbę o której gdyby mi ktoś powiedział że ją przebiegnę 2 lata temu to bym wykonał jednoznaczny gest ze stuknięciem w głowę;) Tak moi drodzy, udało się przebiec 2000 km. Wszystkoo udokumentowane, zapisane i posłuży do analizy w przyszłości. Dla mnie to osobisty sukces, wyobrażam sobie odległość jako wędrówkę nożną nad morze z Cz-wy i to dwa razy i to tam i z powrotem. A nawet może  by wystarczyło żeby po nadmorskiej pobiegać w tym limicie. Tak, tak ...  bywały miesiące zagonione, ale też i łagodniejsze, jak choćby grudzień; treningi, zawody, a licznik bił. I uzbierało się. Cieszę się i za cel w 2013 stawiam sobie tą liczbę plus chociaż 1 km więcej.

Nadchodzi czas Świąt dlatego zamierzam do końca tygodnia biegać że zrobić miejsce na świąteczne pyszności, bo jak wiecie lubię jeść a ten czas przynosi wyjątkowe potrawy. Szkoda że nie ma śniegu, chociaż  słyszę w TV o jakichś strasznych śnieżycach i opadach nieogarnionych to u mnie w mieście jest czarno (sic). Może przyjdzie niespodziewanie i zaskoczy kogo? No to już wszyscy wiemy.
Natenczas moi czytelnicy, słuchaczki i słuchacze życzę Wam Wesołych, Rodzinnych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. Spiewajcie kolędy, cieszcie się prezentami spod choinki, smakujcie świątecznego karpia, jedzcie, pijcie;) i odpocznijcie. Złapcie tyle węglowodanów żeby glikogenu wystarczyło na cały 2013 rok.
I jak to mówili starożytni biegacze i biegaczki Świętego Spokoju życzy Wszystkim Biegający Radziooo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz